yzerman

Dopiero co wstalem. Nawet śniadania nie jadlem :)) (co to się porobilo ?). Nie, glowa mnie nie boli.Co prawda wrócilem o 11, ale zachowalem umiar. Nie to co niektórzy :) Bylo OK (ale bez rewelacji - jestem już do tego przyzwyczajony) Spotkalem fajna dziewczynę, niestety miala chlopaka - obroncę z rezerw Arki (i na tym niestety rozmowa się skończyla). Wrócilem obejrzalem jeszcze ,,Grę'' z Douglasem i do wyrka (niestety spać sam nie lubię, ale co poradzić ?!)

Przed chwilą czytalem bloga innynizwy i komentarze. Gościu o nicku ,,Contem oka'' napisal bardzo ostre i nieprzyjemne slowa. Ale wlaściwie ... Co mnie to kurwa obchodzi ?

Prawdę powiedziawszy podziwiam trochę gościa za odwagę (i tylko za to). Nie lubię homoseksualistów (choć nic do nich nie mam). Po prostu są dla mnie obojętni. Dlatego gościu będę czytal twój blog, bo może być ciekawy, ale na żadne ,,wsparcie'' z mojej strony liczyć nie możesz. To by bylo na tyle. Pozdrawiam.

Deszcz pada. Nie mam co robić więc ..., odkryje nieco karty

a - Andrzej (imię mojego debest kolegi)

b - Bayer Leverkusen (ten klub zrobil na mnie wrażenie)

c - chemia (jedna z moich pasji)

d - dziewczyny (czy ja muszę coś tlumaczyć ?!)

e - Edan (durna xywka fajnego gościa)

f - fajki (niech będą przeklęte)

g - Gdynia (moje miasto)

h - hazard (grywam trochę w karty i u bukmacherów)

i - internet (coś wspanialego)

j - Juventus (klub, dla którego warto interesować się sportem, naprawdę)

k - Kościerzyna (tam się urodzilem)

l - lama (tak kiedys mówilem na moja kolezanke, która teraz lubię ...)

m - Matys (dobry kumpel, często będzie wystepowal w opowieściach)

n - Nirvana (lubiany przeze mnie zespól)

o - Ojciec (zginal rok temu, nie bylo mi latwo)

p - Pawel (moje imię - prawda, że ladne ?)

r - rozróby (ja nic o tym nie wiem :))

s - sport (największa pasja)

t - Tomi (OK gość)

u - cholera, na ,,u'' nic nie mam

v - Valentino Rossi (wedlug mnie fenomen sportu)

w - Wirtualna polska (najlepszy portal)

z - zupa pomidorowa (smakuje mi)

Deszcz pada, nawet na szluga nie mogę wyjść. Wlaczylem Red Hotów, humor troche sie polepszyl. Czy na dlugo ? Tego nie wiem. Do tego jeszcze Bayer Leverkusen znowu przegral. Dziwny jest ten świat ...

Dziwni są ludzie ...

Jeszcze coś, o czym zapomniaem powiedzieć. Matys znalaz kondony w lesie i chcial je  wziasc ale ja slusznie zauwazylem ze sa uzywane. No i na szcześcię nie wziąl. No to tera se ide po marlboro i w drogę do upojnych chwil. Pozdrawiam wszystkich. Do jutra !